Nauczyciele potrafili nas „zarazić ” budownictwem
WYWIAD Z PANEM STANISŁAWEM PYZDKIEM
DYREKTOREM TARNOWSKIEGO ZARZĄDU DRÓG MIEJSKICH

Wywiad przeprowadzili Angelika Marek i Jakub Jurczak, uczniowie ZSB w Tarnowie
Red.: Jest Pan absolwentem Zespołu Szkół Budowlanych w Tarnowie. W jakich latach uczył się Pan w naszej szkole, w jakiej klasie i kto był Pana wychowawcą?
Pan S.Pyzdek: Były to lata 1983-1988. Uczyłem się w klasie technikum pięcioletniego o profilu budownictwo ogólne. Miałem dwie wychowawczynie. Przez pierwsze dwa lata naszą klasę prowadziła pani profesor Alina Ciepiela, od klasy trzeciej pani Urszula Rusin.
Red.: Dlaczego wybrał Pan właśnie tę szkołę?
Pan S.Pyzdek: Od dziecka interesowało mnie budownictwo. Mieszkałem na osiedlu, które było w trakcie budowy i często obserwowałem pracę dźwigów, koparek. Fascynowało mnie to. W szkole podstawowej obserwowałem pracę taty i wujków. Zawsze lubiłem im pomagać i uznałem, że budownictwo jest moim powołaniem.
Red.: Jak wspomina Pan grono nauczycielskie i atmosferę panującą w szkole?
Pan S.Pyzdek: Wspominam bardzo miło grono pedagogiczne. Nazwiska nauczycieli, którzy mnie uczyli, jeszcze do dziś pamiętam i mógłbym je wszystkie wymienić. Bardzo ciepło myślę o moich wychowawczyniach: pani Ciepieli i pani Rusin, które wprowadziły nas w świat dorosły. Pamiętam niezwykłą atmosferę, pełną życzliwości, jaka panowała w szkole. Nie mogę zapomnieć świetlicy, w której można się było spotkać z kolegami, porozmawiać czy wspólnie odrobić lekcje. Często graliśmy w „piłkarzyki” czy w tenisa stołowego. Ważna też była koleżeńska atmosfera budowana przez starszych kolegów, którzy zawsze starali się mi pomagać. W szkole można było ciekawie spędzić czas biorąc udział w różnego rodzaju kółkach zainteresowań. Ja uczestniczyłem w zajęciach szkolnego klubu sportowego prowadzonych przez pana Stanisława Prymakowskiego i pana Krzysztofa Augustyna.
Red.: Jak rozwijała się Pana kariera zawodowa?
Pan S.Pyzdek: Ukończyłem Politechnikę Rzeszowską z tytułem inżyniera budowlanego w specjalności konstrukcje budowlane, specjalizacja budowa i utrzymanie mostów. W 1994 roku zacząłem pracę w Tarnowskim Zarządzie Dróg Miejskich jako referent. Przeszedłem wszystkie szczeble zawodowe. W 2003 roku powołany zostałem na stanowisko dyrektora Zarządu.
Red.: Jaki był wpływ wyboru szkoły na rozwój kariery zawodowej?

Pan S.Pyzdek: Tak jak mówiłem, to powołanie do pracy w budownictwie, moje zainteresowania, w technikum rozwijały się, przede wszystkim dzięki nauczycielom przedmiotów zawodowych, którzy potrafili nas „zarazić” budownictwem podkreślając, że jest to zawód ciekawy, a pracownicy budowlani są poszukiwani. Kolejne budowy, nowoczesne technologie, udoskonalenia – to sprawia, że można się ciągle w tym zawodzie rozwijać i uczyć. Nie zawiodłem się. Po 15 latach pracy myślę tak samo – jest to zawód niezwykle ciekawy i pasjonujący.
Red.: Wybór szkoły jest ważną i trudną decyzją w życiu młodych ludzi. Czym powinni się kierować wybierając szkołę ponadgimnazjalną?
Pan S.Pyzdek: Na pewno powołaniem, ale biorąc pod uwagę sytuację na rynku pracy, proponowałbym, żeby młodzi ludzie sprawdzili, czy w danym zawodzie będą mogli znaleźć pracę. Jest to bardzo ważne już na etapie szkoły ponadgimnazjalnej i później wyboru studiów. Powstało wiele kierunków, które może kuszą ciekawą ofertą, ale później się okazuje, że jest małe zapotrzebowanie na takich specjalistów. Z pewnością nie dotyczy to zawodów budowlanych. Zachęcam do wyboru szkoły budowlanej a później budownictwa na politechnice. Jest to zawód, w którym przez najbliższe kilkadziesiąt lat będzie można znaleźć zatrudnienie i osiągać dobre zarobki, co pozwoli utrzymać rodzinę i żyć godziwie w Polsce, nie wyjeżdżając za granicę, mimo że zagranicznych kontraktów też nie brakuje.
Red.: Dziękujemy za udzielenie wywiadu.
Tarnów, 12.03.2009r.
Galeria zdjęć: