Aby zrozumieć lepiej okoliczności odzyskania niepodległości Polski w ówczesnej Galicji uczniowie oglądali na katechezie pamiątki z tej epoki i poznali historię naszego ostatniego cesarza. Pierwszego kwietnia minęła rocznica śmierci błogosławionego Karola I Habsburga. Proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 1949 roku. Cesarz Karol został beatyfikowany 3 października 2004 przez papieża Jana Pawła II w Rzymie. Proces jego żony Zyty trwa.
Przygotowywany do kariery wojskowego, wstąpił na tron prawie przypadkiem, na skutek splotu nieprzewidzianych okoliczności.
W 1909 poznał, w 1911 ożenił się z księżniczką Zytą Parmeńską. Mieli ośmioro dzieci, w tym pięciu synów. Ich najstarszym synem jest Otto von Habsburg ur. 1912 (obecnie żyjący, ma 99 lat). Najmłodsza córka, Elżbieta, urodziła się w 1922 już po śmierci ojca.
Po zabójstwie Franciszka Ferdynanda w 1914 roku Karol stał się następcą tronu. Lata 1914 – 1916 spędził jako dowódca sztabowy na froncie I wojny światowej.
11 listopada 1916 został wezwany do Wiednia, w związku ze złym stanem zdrowia cesarza Franciszka, który zmarł dziesięć dni później. 30 grudnia 1916 został koronowany na króla Węgier. Podejmował nieskuteczne działania na rzecz zakończenia wojny i ocalenia monarchii austro-węgierskiej (tzw. Sprawa Sykstusa) oraz przekształcenia jej w federacje autonomicznych krajów narodowych (Manifest “Do moich ludów”). Wszystkie podejmowane wysiłki spełzły na niczym i los Austrii został ostatecznie związany z losem cesarstwa niemieckiego.
W 1921 roku Karol podjął dwie nieudane próby restauracji swojej władzy na Węgrzech.
Decyzją państw Ententy został wygnany na portugalską wyspę Maderę. Wraz z nim na wygnanie udała się jego żona, a później także dzieci. Jego nowatorskie pomysły na zbudowanie wielonarodowościowego cesarstwa spotykały się z oporem społeczeństw i samych jego współpracowników.
Na wygnaniu cesarz wiele czasu poświęcał potomkom. Bawił się z nimi, chodził na spacery, chciał, by nauczyły się od niego jak najwięcej. Czy spodziewał się rychłego końca? Cesarz w wieku 34 lat był już całkiem siwy, bardzo podupadł na zdrowiu. Fatalne warunki sanitarne, w których przebywał, jeszcze pogarszały jego stan. Karol i Zyta z dziećmi mieszkali w koszmarnych warunkach — bez elektryczności i bieżącej wody, w domu wilgotnym i zimnym. Ostatni na tronie Habsburgów, cesarz Karol I umarł na wygnaniu w zapomnieniu w Funchal na Maderze na zapalenie płuc. Odszedł 1 kwietnia 1922 roku, mając niespełna 35 lat…
Trzydziestoletnia zaledwie Zyta została sama z siedmiorgiem dzieci oczekując jeszcze nie narodzonej córki Elżbiety.
Przez lata rodzina cesarska była w Austrii tematem tabu. Habsburgom odmówiono wjazdu do kraju. Wdowa po Karolu, Zyta, nigdy nie zrezygnowała z tytułu cesarzowej, poświęcając się wychowaniu Ottona na następcę tronu. Przeżyła 97 lat, mieszkając w Belgii, w Stanach Zjednoczonych i w Szwajcarii. Po śmierci jej doczesne szczątki przyjęła Austria. Pochowano ją w Wiedniu 1 kwietnia 1989 r., dokładnie w 67. rocznicę śmierci męża.
Fragment wspomnień żołnierza CK armii spod Kołomyi na Pokuciu znaleziony na stronie: http://naszekresy.blox.pl/html
”[…]W czasie ataku szedłem prosto na karabin maszynowy i jeszcze z dwoma żołnierzami z plutonu, zaś Włosi byli tak strasznie zdezorientowani pod silnym obstrzałem moździerzy, a działo się to wszystko w krótkiej chwili, ponieważ nasz trzech trafiło na pełny bunkier Włochów, ja objąwszy pierwszeństwo, posłałem jednego z żołnierzy, ażeby zawołał drużynowego kaprala celem wzięcia Włochów do niewoli, a że to trzeba było działać szybko, a ten pierwszy nie wracał, posłałem drugiego, a drugi zrobił to samo, tak zostałem sam i byłem zmuszony działać na własną rękę, oczywiście przy użyciu broni z mojej strony i nie mogłem dokończyć dzieła tak, jak nas uczono pod względem religijnym jak i wojskowym, tak ja wziąłem do niewoli 11 Włochów, ten raniony był 12, ale cóż z tego, nie byłem w stanie dokonać dzieła, tak z punktu religijnego i wojskowego, bo obowiązkiem mym było ranionego zabrać, a po wojskowemu zabrać karabin maszynowy, amunicję i broń ręczną, czego nie mogłem uczynić, bo brakowało mnie bodaj jednego żołnierza, któryby pilnował zabrania rannego i zdobyczy, ja znów, nie mogąc spuścić z oka jeńców z braku zaufania, musiałem pozostawić rannego i zdobycz, a wszystko działo się to z niewdzięczności żołnierskiej, działo się to na froncie włoskim – Isonzo front, pod miastem Gorycja, jeńców zaprowadziłem do kawerny nr 8, to jest loch podziemny, gdzie urzędował dowódca batalionu w randze podpułkownika, który jeńców przyjął, zostałem odznaczony srebrnym medalem II klasy, zaś moje akta zostały wysłane do archiwum, do Wiednia, ja zaś z pułkiem 20 zostaliśmy ściągnięci do tyłu na krótki odpoczynek, gdzie miałem sposobność rozmawiać z cesarzem Karolem na temat odznaczenia[…]”
”Ponieważ 20 pułk był przeszło 6 miesięcy bez przerwy na froncie, przez zimę został wycofany do tyłu na zasłużony odpoczynek, w tym czasie cesarz Karol objeżdżał i przeglądał jednostki wojskowe, również i nas, było to pod koniec kwietnia 1917 r., gdy nadszedł dzień przybycia cesarza, bardzo rano pułk wymaszerował na błonie, oczekując dostojnego przybysza, gdy nadjechał, wysiadł ze świtą, orkiestra zagrała hymn cesarski, cesarz stanął, ani się nie ruszył, po odegraniu hymnu, pułkownik raportował, po raporcie sprężystym krokiem przeszedł cesarz przed wszystkiemi oddziałami, po przeglądzie zażądał, ażeby wszyscy odznaczeni medalami złotymi i srebrnymi I i II klasy wystąpili przed swe kompanie, ja też wystąpiłem jako medalista II klasy, cesarz przechodził przed odznaczonymi w formie raportu, z każdym dość długo rozmawiał, na przykład mnie się pytał, gdzie zasłużyłem medal, odpowiedź: pod Gorycją na Isonzo – front, pyta mnie, wiele mam lat, odpowiedź: 21, pytanie, skąd jestem, odpowiedź: z powiatu śniatyńskiego koło Kołomyi, wówczas cesarz się rozgadał i powiedział: ja wiem, wiem, ja w Kołomyi służyłem przy dragonach w stopniu rotmistrza, gdy miał przejść ode mnie do następnego żołnierza, jeszcze raz popatrzał na mnie od głowy do stóp i od stóp do głowy, pokręcił głową, żegnając słowami: oj, spokoju, spokoju!, rozmawiał naprawdę jak ojciec z synem i tych słów do śmierci nie zapomnę, tak mówił do mnie cesarz austriacki, a gdy odjeżdżał na dalsze przeglądy swych żołnierzy, moja myśl mu towarzyszyła: Szczęść Boże. ”
Poglądy Karola I odnośnie Polski i Polaków przeszły od 1918 roku znamienną ewolucję. Co prawda Karol I przebywał już wówczas na wygnaniu, a niepodległe państwo polskie już istniało, jednak słowa, które cesarz Austrii zapisał o Polsce w końcu 1920 roku w tzw. memoriale dla Lethbridge’a warte są przytoczenia: ”Odrodzenie się państwa polskiego było jedynie aktem sprawiedliwości, ponieważ nie ma bardziej patriotycznego narodu od narodu polskiego, a w dziejach nie było większej niesprawiedliwości od rozbiorów Polski. Wrogowie Polski – Rosjanie i Prusacy – są również wrogami Ententy, a Ententa nie ma bezpieczniejszej forpoczty na Wschodzie aniżeli rzeczywiście nadzwyczajnych polskich żołnierzy. Z katolickiej perspektywy, również nie ma bardziej wierzącego narodu od narodu polskiego i żaden naród w ostatnim czasie tyle nie wycierpiał dla swojej wiary, co Polacy. Jedną tylko cechę negatywną ma państwo polskie: jest za bardzo wyeksponowane, ma zbyt wielu wrogów i bardzo złe położenie militarne. Na wschodzie Rosjanie, na zachodzie Prusacy, na północy Litwini, na południowym zachodzie Czesi – a wszyscy są wrogami Polski. Polska musi bronić się na wszystkie strony jak jeż. Na to jest tylko jeden środek zaradczy: by Polska otrzymała silne wsparcie z flanki (Flankenschutz), a to wsparcie zapewnić Polsce może jedynie Austria”.
Zachowały się relacje, że rodzice Karola Wojtyły nadali przyszłemu papieżowi imię Karol właśnie na cześć ostatniego cesarza Austrii Karola Habsburga. Drugie imię Józef, miał zawdzięczać Karol cesarzowi Franciszkowi Józefowi. Papież spotkał się kiedyś z cesarzową Zytą, żoną ostatniego cesarza Austrii Karola I Habsburga, witając ją słowami ”Miło mi powitać cesarzową mojego ojca”. W rodzinie Wojtyłów silna była więź sympatii z Austrią. Ostatnim błogosławionym, którego Jan Paweł II wyniósł na ołtarze, był właśnie ostatni cesarz Austrii Karol I Habsburg.
(EB)
Galeria zdjęć:
![]() |
Ostatni cesarz |